Film zawiera parę dość ciekawych spostrzeżeń na temat sposobu postrzegania świata przez mieszkańców komunistycznej Kuby (Hiszpania jawi im się jako raj na Ziemi) oraz oczywistej w takich systemach przepaści między tym, co aplikuje ludziom rządowa propaganda, a realiami codziennego życia.
W sumie nie ma do czego się przyczepić. Końcowa próba skłonienia widza do rozważań, nad dziwnymi kolejami ludzkiego losu i mechanizmami życia, dla mnie jest mało przekonywająca.