PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=824644}

Póki trwa wojna

Mientras dure la guerra
6,4 713
ocen
6,4 10 1 713
6,8 4
oceny krytyków
Póki trwa wojna
powrót do forum filmu Póki trwa wojna

Widzę, że kilka osób już go oceniło, potencjalnie jestem zainteresowany, ale trudno go znaleźć, a nie chce szukać kota w worku i się po wszystkim rozczarować. Zanim się za niego zabiorę, zastanawia mnie - jak została ukazana strona nacjonalistyczna w hiszpańskiej wojnie domowej oraz sam Franco. Ktoś ma wiedzę na ten temat? Jest to republikańska agitacja, czy coś mającego więcej wspólnego z historią?

Szuwar_Berserk

Mam wrażenie, że reżysera interesowały bardziej wewnętrzne konflikty moralne Miguela de Unamuno i spór ideologiczny z José Millánem-Astrayem, niż sam Franco, który w filmie wydaje się raczej postacią drugoplanową.

ocenił(a) film na 5
buniex

No dobrze, kwestia Franco wyjaśniona, ale pozostaje sama strona nacjonalistyczna w wojnie domowej? Film obiektywnie podchodzi do walk, czy demonizuje? A może w ogóle tego nie ma?

Szuwar_Berserk

Nie ma dużo mowy o wojnie jako takiej. Akcja toczy się w '36 roku. W tle widać mechanizm dojścia Franco do władzy (nie wiem, na ile wiernie odtworzony). Niejednoznaczny Unamuno ucieleśnia trudność w oglądzie sytuacji. Wg mnie Amenábar pozostawia ocenę widzom, a sam film ma wydźwięk dość uniwersalny. Może to kwestia mojego raczej neutralnego nastawienia do tematu. Polecam, skoro te kwestie Cię interesują - zawsze to kolejna interpretacja wydarzeń, która skłania do refleksji :)

ocenił(a) film na 5
buniex

Dzięki wielkie za informację, teraz na pewno obejrzę ;)

ocenił(a) film na 7
Szuwar_Berserk

I jak? Moim zdaniem jedak lekko tendencyjny i jakby na siłę próbował się odnosić także do dzisiejszych czasów. Trochę w tym jest prawdy i mądrości, trochę nie. A co Ty sądzisz?

ocenił(a) film na 5
desmond19989

No po seansie stwierdzam, że autor w negatywny sposób odnosi się do rządów Franco i do strony nacjonalistycznej w ogóle. Mówi przez ten film "tak, tak, tamci też mordowali, ale patrz jacy źli frankiści! Widzisz, to dopiero jest dramat, gdzie nasza kochana republika?" No nie podpadło mi to filmidło i nie rozumiem, jak można było stwierdzić, że reżyser zostawia ocenę nam, jak po seansie miałem odczucia, że strona nacjonalistyczna była zła. A kto dobry? No wiadomo, wspaniała republika. I ten napis na zakończenie, że w '75 po śmierci Franco w Hiszpanii znowu zapanowała demokracja. No cóż, jest czymś się chwalić. Wrócili do najgorszego możliwego systemu, a i władze wybrali podobne jak za II republiki, bo ludowe i jawnie odnoszące się do tamtej strony :D

ocenił(a) film na 7
Szuwar_Berserk

a co w zamian do demokracji, mającego racje bytu w dzisiejszych czasach?

ocenił(a) film na 5
desmond19989

Chociażby na wzór to, co państwo frankistowskie, a jeszcze lepiej Nowe Państwo Portugalskie z Salazarem na cele. Demokracja to system przejściowy, który rozpowszechnił się, bo ludzie mają naturalną cechę do podążania za kimś kto tworzy iluzje bezpieczeństwa. Człowiek naturalnie nie dąży do wolności, a wręcz przeciwnie - chętnie ją oddaje, jeśli dasz mu w zamian np. takie 500 +. Bo tym jest rozdawnictwo pieniędzy w naszym państwie, uzależnianiem społeczeństwa od niego. Partia rządząca wmawia społeczeństwu, że tylko oni tak naprawdę im to zagwarantują i to się sprawdza, jak wiemy. Dzisiaj ważne tematy społeczne to nic innego jak kwestie zastępcze, bo są bardziej chwytliwe od ekonomii na przykład, każdy ma w dupie inflacje i ignoruje interesy całej reszty społeczeństwa ponad własne. Dlaczego tłum, który woli słuchać o LGBT, aborcji i religii w szkołach zamiast o gospodarce, czy układzie sił w Europie i na świecie ma kreować życie polityczne narodu? To się musi źle skończyć, a władzę powinien sprawować władzę ktoś, kto będzie dbał o interes państwa, nie sympatię gawiedzi, która ma bardzo krótką pamięć i nie wybacza najdrobniejszych potknięć. System autokratyczny wydaje mi się najlepszym, który wyklucza szkodliwe głosy z obiegu uwagi i skupia się na realnej władzy.

ocenił(a) film na 7
Szuwar_Berserk

autokracja to moim zdaniem przesada. Jak byś chciał ją wprowadzić? Puczem?

ocenił(a) film na 5
desmond19989

jak dla mnie przesadą jest poziom polskiej demokracji, gdzie wybiera się tego, kto więcej obieca i kto ładniej się prezentuje. To się nie zmieni, bo nikogo nie interesuje żaden logiczny argument. Puczem, skąd - od tego trzeba mieć wojsko, które u nas jest spychane na margines a nie znam przykładu żadnego generała, który gdziekolwiek się udziela, jak bywało w II RP. Fajnie by było, ale cóż. Raczej władza odejdzie od demokracji w sposób demokratyczny, jak na ironię. Tylko póki co nie ma siły, która miałaby to zrobić.

Szuwar_Berserk

1. Ekonomia jest ważna, ale nigdy nie zrozumiem, jak można uważać, że wszystko, co nie jest ekonomią, to "temat zastępczy". Państwo nie może być do końca neutralne ideologicznie, bo musi w nim obowiązywać jakieś prawo; a prawo nie jest nam dane z nieba i musimy sobie je jakoś wymyślić. Mówienie o LGBT czy aborcji może jest nieważne dla kogoś, komu aktualne regulacje odpowiadają (albo są obojętne), ale dla kogoś innego to może być kwestia życia i śmierci (i to całkiem dosłownie). Postulat, żeby nie poruszać tych kwestii, to postulat zachowania status quo, czyli także opowiedzenie się za jakimś (tzn. aktualnym) rozwiązaniem. Od tego nie da się uciec, odkąd nasi praprzodkowie wymyślili sobie, że we wspólnocie musi obowiązywać jakieś inne prawo niż prawo dżungli.

2. "System autokratyczny wydaje mi się najlepszym, który wyklucza szkodliwe głosy z obiegu uwagi i skupia się na realnej władzy". Rzecz w tym, że nigdy nie masz kontroli nad tym, czy ktoś akurat Twojego głosu nie uzna za szkodliwy (a jak uzna, to raczej nie skończy się to banem na Twitterze czy Facebooku). Myślę, że w systemie autokratycznym miałbyś raczej marne szanse na tak swobodne wyrażenie swojego zdania, jak w demokratycznym. O ile oczywiście byłyby w nim festiwale filmowe czy serwisy streamingowe (pokazujące inne filmy niż takie, jakie władza uzna za prawomyślne) albo takie portale jak Filmweb.

A w ogóle to przychylam się do zdania, że sam film nie jest jednoznaczny politycznie. Pokazuje raczej, jak ciężko nie ubrudzić sobie rąk w sytuacji konfliktu między dwoma stronami, z których obie popełniają zbrodnie (i jak wiele może to kosztować). Ale też, że mierzenie ludzi z tamtych czasów dzisiejszą miarą nie do końca ma sens (Unamuno nie stanął w obronie przyjaciela, który został pobity i aresztowany; stchórzył, ale kto z nas miałby odwagę zachować się inaczej?). Weźmy takiego Franco: jest tu właściwie pionkiem, który zostaje wodzem z przypadku, bo tak zawiał, że tak pojadę Heglem, duch historii. Na tym m.in. polegał tragizm wojen XX wieku, że wbrew takiej czy innej propagandzie nie można sprowadzić ich do walk "dobrych" ze "złymi". Amerykanów uważamy za wyzwolicieli, a też mordowali cywilów w Hiroshimie czy Dreźnie.

desmond19989

myślę, że esencją "wydźwięku propagandowego" tego filmu jest stwierdzenie wypowiedziane przez Unamuno w scenie na uniwersytecie: "Faszyzm i komunizm to wklęsła i wypukła strona tej samej choroby psychicznej".
Najbardziej podobała mi się scena, w której Unamuno wychodzi za miasto z Salvadorem, żeby móc w spokoju się z nim tam spierać.

ocenił(a) film na 5
mahakos

Problemem jest, że faszyzm to nie to samo co nazizm, a ten film zdaje się tego nie rozróżniać. I to nazizm wrzucać należy do jednego worka, bo w przeciwieństwie do komunizmu i nazizmu, faszyzm był wydajnym systemem.

Szuwar_Berserk

Przeczytałem tę dyskusję i prawdę mówiąc od pierwszej twojej wypowiedzi czułem, czego oczekujesz po tym filmie. "Jest to republikańska agitacja, czy coś mającego więcej wspólnego z historią?" - już to zdanie mówi, że nie szukasz innego poglądu, niż twój własny. To smutne.

ocenił(a) film na 5
Tataaleksandrykatarzyny

Hahahaha, no niestety argumenty przeciwko Franco są emocjonalne, oparte głównie o te nejprymitywniejsze z emocji, a kontrargumenty w stosunku do jego osoby są wręcz żałosne, ignorujące całe spektrum innych faktów, byleby przedstawić go jako kogoś złego. Niepodważalną prawdą jest, że ten człowiek sprawnie wyprowadził swój naród z XX wieku. A szkalowanie jego godności jest żałosne, a nie wszystkie opinie, takie jak przedstawione na tym filmie, nie są warte uwagi. I zgadza się, to jest smutne, że mając takiego wodza, głupi naród hiszpański ciągle hańbi jego pamięć ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones